niedziela, 3 maja 2015

Opuszczony dom - cz. 1 [5]

Zamiast wstępu:
Jedną z moich największych wad jest słomiany zapał.
Miałam pisać, ale wydawało mi się, że nie mam o czym i to był mój największy problem.
Ale dość tego.

Jak coś zaczynasz i mimo wszystko sprawia Ci to jakąś satysfakcję, to po prostu to rób! :) 
(byłam niedawno na szkoleniu z technik motywacyjnych, może stąd mój przypływ pozytywnego myślenia ale to temat na inny post  :D )


***

Wczoraj wybrałam się z mężem i szwagierką na wycieczkę rowerową.
Po drodze zobaczyliśmy opuszczony dom. Rozejrzeliśmy się po okolicy i postanowiliśmy tam wrócić, żeby zrobić kilka zdjęć.

Co jest takiego intrygującego w opuszczonych miejscach?
Wydaje mi się, że głównie to, że mają one swoją historię.
Muszę przyznać, że bardzo mi się spodobał ten dreszczyk emocji... :)
Chciałabym pokazać Wam kilka zdjęć, które udało mi się wczoraj zrobić:


 



















Które podoba Wam się najbardziej? :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz